Hej ponownie :) Zgodnie z obietnicą w poprzednim poście dodaję następną notkę. Jak widzicie po tytule, będą to zakupy. :) Także nie przedłużając, zapraszam do zdjęć i kilku słów ode mnie!
MISS SPORTY, 053 WATCH OUT
Jest to moja najlepsza szminka jaką do tej pory miałam! Jest kremowa, nie wysusza ust i ma przepiękny, arbuzowy zapach. Bardzo długo się utrzymuje i "zjada się" równomiernie, nie zbiera się w "zmarszczkach" :) Bardzo się cieszę, że się na nią zdecydowałam. KOSZT : ok 9zł
RIMMEL, seria Kate Moss, nr 16
O niej mogę napisać w zasadzie to samo co o poprzedniej :) Koszt to 22,99zł jednak teraz jest chyba promocja w Rossmannie, bo zapłaciłam za nią 16,99zł.
CARMEX, JASMINE & GREEN TEA
Ten carmex kupiłam w sumie przez przypadek..Byłam na szybkich zakupach i patrzę, a tu wisi sobie carmex z zieloną nakrętką. Niewiele myśląc władowałam go do koszyka z pewnością, że jest to mięta. Niestety po przyjechaniu do domu okazało się, że to nawet koło mięty nie leżało :< Zapach jest ok, jednak jak sobie przypominam, że tam jest jaśmin to momentalnie go wyczuwam i nie jest tak fajnie :D dałam za niego 8,99zł.
BELL, French Manicure nr 04.
Będąc na zakupach w naturze ogarnęłam, że otworzyli szafę Bell :o Wielce podjarana poleciałam tam i kupiłam sobie ten oto lakier :D Jest to lakier do french'a jednak kilka warstw więcej i mamy przepiękny mleczny kolor i właśnie dlatego go kupiłam :) Dałam za niego ok. 6zł.
MISS SPORTY, Studio Lash, 001 extra black
Ten eyeliner kupiłam z takiego powodu, że ma on bardzo cienki i precyzyjny pędzelek. Na początku nie mogłam zrobić nim prostej kreski, bo byłam przyzwyczajona do eyelinera w żelu. Jednak z czasem już mi wychodzi i jestem z niego bardzo zadowolona. Banalnie szybko się zmywa, przez cały dzień jest na oku, nie ściera się i kolor nie blednie. :) Pobił na kolana mój ulubiony eyeliner z essence :) Cena jakieś 7zł.
CATRICE, podwójny róż do policzków, nr 050.
Chciałam sobie kupić jakiś brzoskwiniowy róż, jednak u mnie w Naturze nic ciekawego nie wpadło mi w oko. I wybór padł na Catrice :) Jest to nr, 050 Apricot Smoothie. Nie będę się o nim rozgadywać zbyt dużo, bo narazie użyłam go kilka razy. Jedyne co mogę Wam powiedzieć - trzeba na niego uważać. Jest mocno napigmentowany, a co za tym idzie można sobie krzywdę zrobić. Cena to 15,99zł.
SORAYA, Piękne Ciało. Balsam do ciała wyszczuplająco-antycellulitowy.
Nie mogę zbyt dużo o nim powiedzieć. Zaczęłam ćwiczyć i skończył mi się również balsam i chciałam wypróbować ten. Ma bardzo ładny, delikatny zapach i świetnie nawilża i wygładza skórę. Jest teraz na promocji w Naturze za 10,99zł. Normalna cena to chyba 20zł.
Marion, szampon koloryzujący nr 56
Zwabiona przez dobre opinie o tej szamponetce postanowiłam też ją wypróbować. Jednak użyję jej dopiero w połowie czerwca. No, ale nic. Na pewno jakaś fotorelacja się pojawi :D Koszt to niecałe 4zł.
To byłoby już na tyle :) Kupiłam sobie też buty z Deichmanna, jednak zapomniałam zrobić :( Ale to może innym razem. :) Miałyście już któryś z produktów? Lubicie, nie lubicie? :) Napiszcie :) Buziaki, Klaudia!